środa, 28 grudnia 2011

grudniowa tradycja

Zgodnie z naszą rodzinną tradycją w pierwszy weekend grudnia Mama i Tata zabrali mnie znów do Zakopanego. Razem z nami pojechała Tosia z Rodzicami. Tym razem już nie ukrywała się w brzuchu swojej Mamy i dzięki temu mogłem ją nauczyć jak się wchodzi po schodach. Bo w pensjonacie Orla Perć są bardzo dobre schody do ćwiczenia tej umiejętności!

Zupełnie szczerze przyznam, że ubiegłorocznego śniegu za bardzo nie pamiętam, chociaż Rodzice mi go podobno pokazywali. Ale tegoroczny to już zapamiętam na pewno! Bo tym razem ubrany w strój Eskimosa stałem na śniegu na własnych nóżkach! I zupełnie sam się przewracałem, bo leżenie na śniegu podobało mi się jeszcze bardziej niż chodzenie po nim :)

Zabrałem też Tosię na tańce w Karczmie Przy Młynie. Jedzenie pycha! Mama i Ciocia dodają, że wino grzane też pycha! Karczma prawdziwie góralska. A na koniec góralskie tańce w wykonaniu Maluszków!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz