niedziela, 30 stycznia 2011

drożdżowe

Z jakiegoś powodu ciasto drożdżowe zawsze wydawało się Mamie trudne do zrobienia. A przede wszystkim zniechęcający był długi czas przygotowywania i oczekiwania na wyrośnięcie... A tymczasem przygotowanie ciasta drożdżowego może być niesamowicie łatwe, co udowodniła ostatnio Ciocia Asia.

Składniki: 
  • 3 szklanki mąki
  • 3/4 szklanki ciepłej, ale nie gorącej wody (do rozpuszczenia drożdży)
  • 3/4 szklanki cukru
  • 3/4 szklanki oleju
  • 8 żółtek
  • 50g drożdży
 
Przygotowanie:
  • Żółtka miksować do czasu, aż będą puszyste i zbieleją.
  • Stopniowo dodawać cukier, potem mąkę na zmianę z drożdżami i olej.
  • Zostawić do wyrośnięcia na blasze w ciepłym miejscu na około 30 minut.
  • Piec w 180 stopniach około 25 minut (włożyć do letniego piekarnika).

Ciasto wyszło tak pyszne, że nie zdążyłyśmy zrobić mu zdjęcia. Więc zamiast tego materiał o languście ;)))

sobota, 29 stycznia 2011

najfajniejsza zabawa

Sklepowe półki uginają się pod ciężarem zabawek dla Maluszków. Kolorowych, grających, migających... Ale czy niemowlaczkom naprawdę potrzeba niezliczonej ilości zabawek skoro mimo zabawek leżących w zasięgu małych rączek ciekawszym przedmiotem okazują się własne skarpetki. Albo butelka po wodzie mineralnej. Albo opakowanie po maści ;) Skoro najgłośniejszy śmiech u naszego Maleńkiego Człowieczka wywołują po prostu wygłupy z Mamą i Tatą... :) A ten głośny śmiech jest jak najpiękniejsza muzyka świata!

czwartek, 27 stycznia 2011

tupot małych stóp

Na śliczne, małe stópki naszego Synka moglibyśmy patrzeć nieustannie. Uwielbiamy zwłaszcza widok gołych stópek, które swoimi sposobami wydostają się ze śpioszków i kładą na kołderce podczas słodkiego snu ich Właściciela. Taka termoregulacja ;)

I chyba już nigdy skarpetki nie stanowią aż tak ważnego elementu garderoby jak w wieku niemowlęcym... ;) W sklepie bokado.pl znaleźliśmy mega urocze skarpetki Trumpette! Na buciki i tupot małych stóp jeszcze za wcześnie, więc może wygodne skarpetki przypominające buciki?

wtorek, 25 stycznia 2011

szum rodzi hałas, hałas rodzi sen

Maleńki Człowieczek potrzebuje dużo snu. Ale czasem sen nie przychodzi łatwo. Paradoksalnie pomocny może być umiarkowany hałas. A dokładniej jednostajny szum. Wielu Rodziców w Szkołach Rodzenia dowiaduje się o "suszeniu" niemowlaków, czyli usypianiu przy akompaniamencie suszarki do włosów. Pomocny może być kuchenny wyciąg, a nawet, jak się ostatnio przekonaliśmy, dźwięk maszynki do mielenia płynący z oddali... ;) Bardzo wysoką skuteczność ma oczywiście także jazda samochodem, czyli połączenie metody jednostajnego szumu z metodą kołysania.

Nam przypomniał się też niesamowicie usypiający dźwięk, który nawet w wersji bardzo głośnej jest fantastycznie relaksujący, kojący, usypiający... SZUM MORZA. Musimy więc znaleźć ten kojący dźwięk na CD. Albo najlepiej dla dobra Synka wybrać się na kolejną wycieczkę ;)


piątek, 21 stycznia 2011

na stoliku w pokoiku

Bardzo lubię jeść. Chętnie poznaję nowe smaki. Z dużą nieufnością podszedłem na razie tylko do szpinaku. No i miałem rację! Wbrew temu co wszyscy sądzą, szpinak najwyraźniej nie jest do jedzenia. Bo jedzenie jest smaczne, a szpinak wcale. Chociaż Mama i Ciocia Asia twierdzą, że kiedyś na pewno go polubię...

Bardzo lubię siedzieć. Umiem już siedzieć nie tylko z podparciem. Jak na mój gust całkiem długo siedzę też sam! Rodzice chyba też tak sądzą, bo strasznie się cieszą jak sam siedzę i nawet zdjęcia mi robią i rozsyłają rodzinie... Na siedząco znacznie więcej widać i tyyyle można robić.

I bardzo lubię jak dzieje się coś nowego. Myślę więc sobie, że do siedzenia i jedzenia przyda mi się własne krzesełko do karmienia.

Mamo, Tato, kupicie? ;)

czwartek, 20 stycznia 2011

mądre...

Apel Twojego Dziecka – Janusz Korczak

  • Nie psuj mnie. Dobrze wiem, że nie powinienem mieć tego wszystkiego czego się domagam. To tylko próba z mojej strony. 
  • Nie bój się stanowczości. Właśnie tego potrzebuję – poczucia bezpieczeństwa. 
  • Nie bagatelizuj moich złych nawyków. Tylko Ty możesz pomóc mi zwalczyć zło, póki jeszcze jest możliwe. 
  • Nie rób ze mnie większego dziecka niż jestem. To sprawia, że przyjmuję postawę głupio dorosłą, żeby udowodnić, że jestem duży. 
  • Nie zwracaj mi uwagi przy innych ludziach, jeśli nie jest to konieczne. O wiele bardziej przejmuję się tym, co mówisz, jeśli rozmawiamy w cztery oczy. 
  • Nie chroń mnie przed konsekwencjami. Czasami dobrze jest nauczyć się rzeczy bolesnych i nieprzyjemnych. 
  • Nie wmawiaj mi, że błędy które popełniam są grzechem. To zagraża mojemu poczuciu wartości. 
  • Nie przejmuj się za bardzo, gdy mówię, że cię nienawidzę. Czasami mówię to, by przyciągnąć Twoją uwagę. 
  • Nie zrzędź. W przeciwnym razie muszę się przed Tobą bronić i zrobię się głuchy. 
  • Nie dawaj mi obietnic bez pokrycia. Czuję się przeraźliwie zawiedziony, kiedy nic z tego wszystkiego nie wychodzi. 
  • Nie zapominaj, że jeszcze trudno mi jest precyzyjnie wyrazić myśli. To dlatego nie zawsze się rozumiemy. 
  • Nie sprawdzaj z uporem maniaka mojej uczciwości. Zbyt łatwo strach zmusza mnie do kłamstwa. 
  • Nie bądź niekonsekwentny. To mnie ogłupia i tracę całą swoją wiarę w ciebie. 
  • Nie odtrącaj mnie, gdy dręczę Cię pytaniami. Może się wkrótce okazać, że zamiast prosić Cię o wyjaśnienia, poszukam ich gdzie indziej. 
  • Nie wmawiaj mi, że moje lęki są głupie. One po prostu są. 
  • Nie rób z siebie nieskazitelnego ideału. Prawda na twój temat byłaby w przyszłości nie do zniesienia. 
  • Nie wyobrażaj sobie, że przepraszając mnie stracisz autorytet. Za uczciwą grę umiem podziękować miłością, o jakiej Ci się nie śniło. 
  • Nie zapominaj, że uwielbiam wszelkiego rodzaju eksperymenty. To po prostu mój sposób na życie, więc przymknij na to oczy. 
  • Nie bądź ślepy i przyznaj, że ja też rosnę. Wiem jak trudno dotrzymywać mi kroku w tym galopie, ale zrób co możesz, żeby się udało. 
  • Nie bój się miłości. Nigdy.

wtorek, 18 stycznia 2011

lubimy gości!

Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebują Maluszki jest izolacja od świata. Owszem, trochę spokoju przydaje się czasem jak Maluch zapragnie zasnąć. Ale też nie zawsze ;) Kiedy tylko otwierają się śliczne, wyspane oczka bardzo chętnie patrzą nie tylko na Rodziców, ale i na Babcie, Dziadków, Ciocie, Wujków, dzieciaki mniejsze i większe, a nawet na nieznajomych. Przecież w ten sposób Maluszki poznają świat.

Nasz Maleńki Człowieczek uwielbia towarzystwo! Lubi, gdy dużo się dzieje, gdy można obserwować coś nowego, gdy jest zaczepiany i rozśmieszany przez otaczających Go ludzi. I wygląda na to, że im więcej ludzi wokół, tym kolejna drzemka staje się mniej pociągająca ;) Mama i Tata zawsze lubili przyjmować gości. A teraz goście w naszym domu są jeszcze milej widziani, bo cieszą się z nich już nie dwie, ale trzy osoby :)

poniedziałek, 17 stycznia 2011

kwestia smaku

Zupa pomidorowa z pomidorów pelati z dodatkiem skórki z cytryny, cynamonu, goździków i kilku świeżych lub suszonych ziół. Do przygotowania w pół godziny! A na drugie zapiekany kurczak z kozim serem i pomidorkami koktajlowymi. Mniaaam :)

A pomysły wzięte z mojej ulubionej strony-bloga Kwestia Smaku. Bez niej nasza kuchnia byłaby znacznie uboższa! Więc całe szczęście, że jest pani Asia i całe szczęście, że żona Marcina przygotowała kiedyś sernik florentyński, a Marcin o nim opowiedział ;)))

Na kwestiasmaku.com znajdujemy mnóstwo inspiracji, nawet teraz przy ograniczonym jadłospisie Mamy. I kiedy nasz Szef Piaskownicy nie za bardzo ma ochotę, aby Mama spędzała dużo czasu w kuchni, właśnie tam znajdujemy masę przepisów na błyskawicznie przygotowywane pyszności.
A tym, którzy nie lubią gotować i tak polecamy - od patrzenia na te zdjęcia chce się i jeść i gotować!

piątek, 14 stycznia 2011

w górze tyle gwiazd, w dole tyle miast

"... Gwiazdy miastom dają znać, że dzieci muszą spać... Ach śpij kochanie. Jeśli gwiazdkę z nieba chcesz dostaniesz. Czego pragniesz daj mi znać. Ja Ci wszystko mogę dać. Więc dlaczego nie chcesz spać???..."




No bardzo ładna kołysanka. Tylko dlaczego nasz Synek nie zasypia, a otwiera oczy i się uśmiecha kiedy ją śpiewamy? :)

Może dlatego, że dziś kończy pół roku, więc jest już prawie dorosły??!! ;)

czwartek, 13 stycznia 2011

jeszcze ładniejsza wyprawka

Maleńkie ubranka mogłabym oglądać bez końca. I pewnie nie raz będę o nich pisać, bo czasem znajduję naprawdę zachwycające. A największy zachwyt wzbudzają oczywiście te pierwsze, najmniejsze, oglądane i dotykane przez Mamę i Tatę wiele razy zanim Maleńki Człowieczek przyjdzie na świat...

Z czasem Mama i Tata przekonują się też, że niektóre ubranka są wygodniejsze i najmilsze dla Człowieczka, który dopiero rozpoczyna swoje przygody na świecie i ma najdelikatniejszą skórę pod słońcem. Albo że są takie modele, które "odrobinę" łatwiej zakłada się na kruche ciałko, zwłaszcza zanim Rodzice nabiorą wprawy ;)

Takie są ubranka marki PEEKABOO, które świetnie nadają się na wyprawkę dla Maluszka. W uniwersalnym białym kolorze, z pięknymi wykończeniami i maleńką, delikatną dekoracją naszytą w miejscu, w którym nie ma ona kontaktu ze skórą Maleństwa. Zapinane kopertowo (!) i posiadające łatwą do usunięcia metkę. A w ofercie tylko te elementy małej garderoby, które moim zdaniem w pierwszych miesiącach naprawdę się sprawdzają. Bo na śliniaki dopiero przyjdzie czas :)

Na stronie peekaboo.com.pl dostępne są również moje ulubione dzianinowe kocyki.

A nam pozostaje mieć nadzieję, że w ofercie PEEKABOO pojawią się równie piękne w swej prostocie ubranka dla "starszaków" powyżej szóstego miesiąca ;)

poniedziałek, 10 stycznia 2011

Shantala

Warsztat, podczas którego uczyliśmy się techniki masażu Shantala odbył się...  hmm dość dawno. Jednak ta aktywność bez konkretnego powodu jakoś nie zagościła u nas na dobre. A szkoda, bo maleńkie ciałka uwielbiają być dotykane, a dla Rodziców masowanie Maluszka to również czysta przyjemność. A zalet podobno jest wiele! Chociażby wyciszenie, relaks i tym samym pomoc w wyregulowaniu snu.

A ponieważ staramy się właśnie pracować nad tym, aby naszemu Synkowi spało się jak najbardziej komfortowo, postanowiliśmy przypomnieć sobie czego się nauczyliśmy. Zaczynamy więc codzienne masaże! Ciekawe tylko czy uda nam się teraz namówić do współpracy naszego Wiercisława :)


niedziela, 9 stycznia 2011

na początku był Miś zwany Paddington

Wiadomo - lepiej zacząć od początku. Dlatego przed wysłuchaniem opowiadań o Paddingtonie w wykonaniu Pana Wojciecha Manna, w drodze do Radziejówki słuchaliśmy części pierwszej, którą czyta Pan Artur Barciś.
I jeśli ktokolwiek zastanawiał się kiedyś czy prawie półroczny Maluch nie jest aby za mały na wspólne czytanie lub słuchanie książek niech koniecznie spróbuje z własnym Małym Człowieczkiem! Można się nieźle zdziwić ;)

Nasz Synek usłyszawszy pierwsze słowa opowiadania o Paddingtonie zastygł, otworzył jeszcze szerzej swoje prześliczne duże oczy i... z ogromną uwagą słuchał. A w końcu tak się zasłuchał, że aż zasnął... :)

sobota, 8 stycznia 2011

śmieszki

Są ludzie, którzy mają tak zaraźliwy śmiech, że po prostu nie da się przy nich pozostać poważnym. I całe szczęście! W naszej małej Rodzinie śmiać się uwielbiamy.

Według wstępnych przewidywań na takiego człowieka najwyraźniej wyrośnie nasz Synek ;) Jego piękny uśmiech dodaje skrzydeł, a głośny śmiech zwyczajnie zwala z nóg :) Rozśmieszamy więc Synka nieustannie.
I teraz jesteśmy pewni - śmiech Maleńkiego Człowieczka to jeden z najpiękniejszych dźwięków na świecie! Bez dwóch zdań!

piątek, 7 stycznia 2011

trochę klasyki

Do biblioteczki naszego Synka trafiły wczoraj "Wiersze i wierszyki dla najmłodszych" Jana Brzechwy. Po pierwsze klasyka literatury dla dzieciaków! Po drugie świetne i melodyjne wierszyki. Po trzecie przepiękne ilustracje.
I miękkie, grube strony, które nie tak łatwo dadzą się porozrywać małym rączkom ;)

Wczoraj wieczorem przeglądaliśmy je sobie razem z Synkiem i nie pamiętam kiedy ostatnio na tak długo cokolwiek przykuło uwagę naszego Małego Człowieczka :) Przyglądał się kolorowym obrazkom, dotykał je, z maleńką pomocą Mamy przewracał strony... I z wielkim zainteresowaniem wysłuchał kilku wierszyków. Jeszcze raz dziękujemy Darczyńcom za uzupełnianie biblioteczki Synka :)

środa, 5 stycznia 2011

coś na ząb

Nasz Maleńki Człowieczek "dorośleje" w zawrotnym tempie ;) Jeździ już w spacerówce, a jakże!. Zajada ze smakiem różne warzywa. Ma już nawet za sobą pierwsze obiadki w krzesełku do karmienia. Uwielbia obserwować świat swoimi wielkimi oczkami. I coraz częściej próbuje nas naśladować :)

Od jakiegoś czasu nasz Synek jest też niesamowicie zainteresowany jedzeniem Mamy i Taty. Drobnymi kroczkami zbliżamy się więc do wspólnych "dorosłych" posiłków, których nie możemy się doczekać. A milowy krok w tym kierunku nastąpił wczoraj... Wzruszeni Rodzice dostrzegli, że z maleńkich dziąsełek Synka wyjrzał pierwszy ząbek!!!

Czy to możliwe, że ten przeuroczy uśmiech z dołeczkami stanie się jeszcze bardziej uroczy? :)))

poniedziałek, 3 stycznia 2011

śnieg był!

Taak, śnieg na nas czekał. I padał po naszym przyjeździe. Padał i padał... aż w końcu nie mogliśmy wyjechać. Nie bez przyjemności zostaliśmy więc dzień dłużej :)

Teraz sobie myślę, że taka ilość śniegu to pewnie sprawka miłych gospodarzy, którzy dbają o przefajny klimat Radziejówki. Do tego stopnia, że w zimie swoimi sposobami zapewniają prawdziwie zimowy krajobraz za oknem ;) Tymczasem klimatyczne wnętrza zachęcają do słodkiego lenistwa, czytania książek, wspólnego oglądania filmów i fotografowania absolutnie wszystkiego... A prawie półroczne Maluszki inspirują do samodzielnego siedzenia w krzesełku do karmienia i spania na brzuszku z własnej i nieprzymuszonej woli :)))

Podobało nam się bardzo, więc polecamy radziejowka.pl o każdej porze roku. Dla dzieciaków i zwierzaków zwłaszcza! My już nie możemy się doczekać kiedy zobaczymy Radziejówkę wiosną albo latem...