piątek, 27 lipca 2012

każdego dnia coś fajnego

Warsztat Mamy odkryliśmy już jakiś czas temu, więc najwyższy czas polecić go innym Rodzicom jako fajną lekturę i inspirację. Bo Warsztat Mamy to naprawdę bank pomysłów! A motto "każdego dnia coś fajnego!" bardzo do nas przemawia :)

W Warsztacie Mamy jest wiele pomysłów na wspólną zabawę, pyszne przekąski czy po prostu kreatywne wykorzystanie różnorodnych elementów dostępnych w domach. Jednym słowem kopalnia dziecięcych inspiracji! Inspiracji takich jak własnoręcznie malowane prześcieradła, niepowtarzalne koszulki kibica czy krab stopami i rękami malowany. Albo kolorowe wulkany czy innowacyjne zastosowanie pianki do golenia!

Mama i Tata mają przeczucie, że wspólnie z naszym Synkiem będziemy przede wszystkim fanami sekcji "eksperyment" ;)


poniedziałek, 23 lipca 2012

wegańskie ciasto bananowe

Zupełnie zapomnieliśmy o temacie alergii, bo... alergia najwyraźniej już kilka miesięcy temu zniknęła z naszego życia! Hurraa!!! Tym samym radośnie potwierdzamy, że faktycznie alergie u dzieci często przechodzą z wiekiem. A nasz Synek je na co tylko ma ochotę. I choć fanem słodyczy nie jest, bardzo lubi ciasto bananowe, które Mama piekła, kiedy jeszcze nasz wspólny jadłospis był bardzo ograniczony.

Ciasto jest banalnie proste i niesamowicie smaczne, więc chętnie do niego powróciliśmy robiąc je ostatnio na ogródkowe śniadanie u Cioci Doroty i Wujka Piotrka.

Składniki:
  • 4 banany
  • 2 szklanki mąki razowej (ew. zwykłej)
  • 1/2 szklanki brązowego cukru (ew. białego)
  • 2 łyżeczki sody lub proszku do pieczenia
  • 1/4 szklanki wody
  • 1/3 szklanki oleju
  • 1/3 szklanki płatków owsianych
  • szczypta soli
  • bakalie wg uznania
Przygotowanie:
Banany rozgnieść widelcem, wymieszać łyżką z resztą składników, przełożyć do formy keksowej i piec 60 minut w temperaturze 180 stopni.


środa, 18 lipca 2012

naciśnij mnie

Absolutnie każdego dnia nasz Skarb w pewnym momencie mówi "Mama, citamy" albo "Tata, citamy". Z ogromną przyjemnością czytamy więc razem z Synkiem. Mamy swoje ulubione książeczki, ale chętnie poznajemy też nowe. A w poszukiwaniach świetnych książeczek dla dzieci bardzo pomaga nam Ciocia Dorota :)

Książeczki lubimy czytać wspólnie! Nie ograniczamy się więc do samego czytania tekstu, ale opowiadamy co jest na obrazkach, mówimy razem co będzie dalej, naśladujemy różne dźwięki albo dopowiadamy to co sami wymyślimy :)

Zazwyczaj polecamy też innym Rodzicom książki, które już poznaliśmy, ale dziś zrobimy wyjątek. Bo poszukując kolejnych lektur dla Synka Mama trafiła na książkę, w której z miejsca się zakochała i którą koniecznie chce zdobyć dla Synka! Książkę o przygodach kolorowych kropek :) Książkę, którą trzeba przyciskać, wywracać i potrząsać. Książkę, na którą trzeba dmuchać albo której trzeba klaskać. I nie możemy się doczekać jak na taką zabawę zareaguje nasz wesoły Chłopczyk :)

Książka do dostania m.in. w Cudach na kiju.


sobota, 14 lipca 2012

dwa, czyli pięć

- Synku, ile masz od dziś latek?
- Pieć!
- A ile będziesz miał za rok?
- Pieć!
- A za trzy latka ile będziesz miał?
- Pieć!

Pięć czy dwa - co za różnica, kiedy lat ma się od dziś DWA :)


czwartek, 12 lipca 2012

Lalo nie śpi, tylko gra

Lalo to koleżka, którego nasz Synek poznał jakiś czas temu. I od tego czasu książeczka o Lalo i jego śmiesznej rodzince to zdecydowanie ulubiona lektura naszego Maleńkiego Człowieczka.

Kiedy cała rodzina Lalo jeszcze śpi, ten śmieszny koleżka wymyka się z domu i gra. Gra na bębenku budząc słońce, Mamę, Tatę, swoje rodzeństwo, psa i kurę. A kiedy Lalo gra, nasz Synek krzyczy "pim bam bam!".

Co więcej po zaledwie kilku razach nasz Bąbelek pamięta już doskonale treść i sam opowiada co jest na obrazkach, co niesamowicie nas wzrusza :) A po zakończeniu zawsze jest "koniec!" i... "jesce, jesce!". Jedyne co jest w stanie przekonać Synka do odłożenia książeczki to propozycja kąpieli. Bo większej atrakcji niż woda to absolutnie nie ma :) I to od dłuższego już czasu!


wtorek, 10 lipca 2012

blisko Chopina

Dawno temu jedną z obowiązkowych wycieczek w szkole podstawowej, przynajmniej dla zamieszkujących w promieniu 100 km od owego miejsca, była wycieczka do Żelazowej Woli ;) W ostatnią sobotę, mimo aktualnego braku uczniów podstawówki w naszej Rodzinie, Tata zabrał Mamę i Synka do Żelazowej Woli na niespodziankowy spacer po Parku przy Muzeum Chopina.

Park jest prześliczny i okazał się być świetnym miejscem na spędzenie wolnego dnia z Maleńkim Człowieczkiem! Jest w nim mnóstwo fajnych zakątków, które przyciągały uwagę naszego Synka. Są mosty, woda, kaczki i kwiatki, a więc mnóstwo atrakcji dla prawie dwulatka, który jest ciekawy absolutnie wszystkiego. A na dodatek w każdą sobotę są Przyjemne Chwilki, czyli warsztaty edukacyjne dla dzieciaków w wieku 3-15 lat. I coś co małe Tygrysy lubią najbardziej - Strefa zabaw, czyli przemiłe miejsce dla najmłodszych, z basenem z kulkami, bujakami, tunelem, poduchami, a nawet z kącikiem plastycznym. Tam Synkowi podobało się do tego stopnia, że nawet muzyka Chopina nie była w stanie Go od tego miejsca odciągnąć... :)


poniedziałek, 9 lipca 2012

słońce, woda i... kamyki

To nieprawda, że wakacje w Chorwacji z Maluszkiem są złym pomysłem! Owszem, większość dzieciaków uwielbia piasek, a piaszczystych plaż jest w Chorwacji jak na lekarstwo. Ale Maluchy kochają przecież także kamyki!

Zachęceni przez samego Synka, Mama i Tata, mimo wielu głosów sprzeciwu, zabrali w maju swój Skarb do ulubionej Chorwacji. I oficjalnie potwierdzają, że po pojawieniu się dzieci w życiu Rodziców, NIE TRZEBA na kilka lat rezygnować z wyjazdów do tego przepięknego, górzystego kraju :) Trzeba jedynie wyposażyć całą Rodzinę w buciki, które ułatwiają zabawę na plaży.

Nasz Synek bawił się tam świetnie! Podobało Mu się towarzystwo koleżanek Tosi i Uli. Podobało Mu się towarzystwo Cioć i Wujków. Podobała Mu się woda, statki i balkon... A najbardziej podobało Mu się wrzucanie kamyków do morza! A gdzie indziej szukać idealnych do małych rączek kamyków, przejrzystej wody i pięknych widoków gór jak nie w Chorwacji? ;)