czwartek, 4 listopada 2010

czekanie...

Trzymamy na rękach nasz największy Skarb i nie umiemy sobie już wyobrazić naszego domu bez Niego. A zdawałoby się, że jeszcze wczoraj Tata filmował ruszający się brzuch Mamy, że dopiero co Mama rozmawiała "ze swoim brzuchem" prowadząc samochód, że jeszcze niedawno niemal każdego dnia wyobrażaliśmy sobie co ten nasz Synek wyrabia w brzuchu Mamy...

Bardzo nam się podobało bycie w ciąży i jesteśmy wdzięczni, że mieliśmy to szczęście, iż z wyjątkiem typowych objawów ciążowych (z perspektywy czasu bardzo śmiesznych) przebiegała ona zupełnie bezproblemowo. Teraz Mama patrzy na kobiety w ciąży z dużym rozrzewnieniem, a Tata wie doskonale co czują jego koledzy czekający na swoje pociechy :)

A na wspomnienia o ciąży naszło mnie z dwóch powodów. Jeden powód to odnalezienie w szafie przewspaniałej poduszki kojca, która ratowała mnie przed bezsennością w ciąży. Polecam gorąco - znalezione na motherhood.pl! A drugi, znacznie ważniejszy, to fakt, iż wczoraj późnym wieczorem urodziła się Maja, koleżanka naszego Synka, którą jeszcze kilka dni temu widzieliśmy w postaci ślicznego brzucha Mamy ;) Gosia, Arek, jeszcze raz ogromne gratulacje!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz