To znowu ja, Synek. Nie uwierzycie kto do mnie przyjechał wczoraj wieczorem! Podpowiem Wam, że jest niedźwiadkiem, ma na sobie płaszczyk i śmieszny kapelusz, a w łapce trzymał kartkę "Proszę zaopiekować się tym niedźwiadkiem. Dziękuję". No pewnie, że się nim zaopiekuję! Przecież to Miś Paddington!!! :)
Mama czyta mi opowiadania o tym niedźwiadku, więc ja już go całkiem dobrze znam. Ale nie spodziewałem się go osobiście w moim domu! W dodatku ten niedźwiadek chce ze mną zostać na stałe :))) Na razie Paddington mówi po angielsku, a ja po swojemu, ale na pewno jakoś się dogadamy. Poprosiłem już Mamę i Tatę, żebyśmy zawsze mieli w domu dużo marmolady, bo Paddington bardzo lubi marmoladę. A ja lubię Paddingtona i obiecałem mu, że pojedzie z nami w góry!
I dziękuję Cioci Martynie i Wujkowi Arkowi i przesyłam dużo uśmiechów z dołeczkami :)
Ojej! Nie spodziewaliśmy się takiej radości dzięki małemu misiowi:)Koniecznie musisz zapoznać koleżankę Antosię z Twoim ulubieńcem. Tym czasem niech Ci dotrzymuje towarzystwa w te śniegowe dni:))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Ciebie Jędrusiu, mamy i taty,
Tosia, Marti, Arek